Z dużej części środowiska dziennikarskiego wypełzły przy okazji komentarzy do zachowania Jerzego Janowicza najgorsze emanacje polskości – złośliwość, niepohamowanie , pesymizm i odsądzanie od wiary.
Większość publicystów zareagowała wściekle na słowa tenisisty – w tekstach, w sposób bardziej lub mniej zawoalowany sugerowali, że żaden z niego ponadprzeciętny talent, że rodzice go powinni teraz wychowywać jak wcześniej nie dali rady, że psychiatra by się przydał, że to szczeniackie, i tak dalej.
Tymczasem przepraszam, w którym miejscu Janowicz powiedział nieprawdę? Wypowiedź była agresywna, lapidarna, ale oddała naszego narodowego ducha. Ale Janowicz nie obraził nikogo z nazwiska, natomiast sam został okrzyknięty burakiem i gówniarzem wymagającym pomocy specjalisty.
Wyciągając wartość merytoryczną ze skrótowego, przytaczanego przez media fragmentu wypowiedzi Janowicza otrzymujemy takie tezy : Media nie pomagają, wiecznie krytykują wymagają, potrafią w sekundę zniszczyć człowieka i jego sukces, na który pracuje się przez lata. W Polsce kisimy się w sosie negatywnych emocji i frustracji, wielu młodych opuszcza kraj gdyż nie widzi w nim dla siebie perspektyw na godne i ciekawe życie. Brakuje nam baz treningowych, niektórzy muszą wyjeżdżać za granicę by się rozwijać. Polacy budują oczekiwania, a gdy nie są one zaspokojone, dochodzi do eksplozji niechęci i narzekania. I ostatnia myśl – oczekiwania mogą wobec sportowców mieć ludzie z nimi związani, którzy są w stanie dać coś od siebie, a nie wieczni malkontenci .
Gdzie tu jest jawna nieprawda? Jeśli chodzi o ostatni punkt wypowiedzi Jerzego – ma prawo do interpretacji. Oburzenie mediów było wielkie, tak jakby uszczypnięto zbiorowe ego dziennikarzy i publicystów. Wypowiedź Janowicza została sprowokowana przez pytanie, które w swoim podtekście mogło zostać odebrane jako narzekające, lekko prowokacyjne czy nieco złośliwe. Nie pamiętam żeby tak solidarnie został przez media zaatakowany na przykład Antoni Macierewicz, nie pałający wielką miłością do wielu dziennikarzy, czy Korwin Mikke lubiący nazywać media „reżimowymi”.
Efekt jest taki, że koledzy dziennikarze dołożyli młodemu i inteligentnemu chłopakowi, który na świeżo po przegranym meczu dał się ponieść emocjom. Na pewno nie pomoże to ani jego karierze, ani pozytywnym sportowym emocjom. Już mało kto pamięta, że żaden polski tenisista nie doszedł w erze nowożytnego tenisa tak wysoko, że Łodzianin ma na swojej zwycięskiej „rozkładówce” znakomite nazwiska, że podziwiają go światowi eksperci i miłośnicy tenisa. Słyszymy za to, jak ogromną pomoc dostał Janowicz, że było mu jak w puchu na początku kariery i tak dalej. Dzisiejszego dnia pan w Radiu Zet żartował cały ranek, że będzie zrzutka na szopę dla Jurka, że taksówki nie mają czasu oczekiwania etc. Inteligentny, pisemny i mówiony hejt w białych rękawiczkach swoje zadanie wykonał.