Tradycja, nawyki, stereotypy, przekonania i kultura od zawsze towarzyszą człowiekowi. Ale na szczęście krępują go coraz mniej.
Jestem świeżo po przeczytaniu wywiadu z filozofem cywilizacji, prof. Ladislauem Dowborem, który stara się zwrócić uwagę świata na problemy konsumpcji, ekonomii i dobrobytu. Jako krwiożerczy bojownik-gaduła wyzwolenia zwierząt, moją uwagę przykuły wypowiedzi profesora traktujące o ich bycie.
Recz nr 1 – Ladislau Dowbor mówi w kategoriach sukcesu o tym, że dzięki reformom prezydenta Brazylii, któremu doradzał, biedni obywatele zaczęli spożywać mięso (w Brazylii ok. 9% ludności deklaruje się jako wegetarianie). Rzecz nr 2 – Uczony przytacza liczbowe spożycie kurcząt przez statystycznego Amerykanina. I tak – Sami Amerykanie pozbawiają życia i rocznie zjadają 9 miliardów tych stworzeń. Gdyby na taki system „dietetyczny” przerzucili się Azjaci, zabijaliby 120 miliardów rocznie. Dziennikarze Alicja i Piotr Pacewiczowie konkludują, że „gdyby zacząć je ustawiać co metr, sznur ustawianych w rzędzie kurczaków sięgnąłby do słońca”.
Przykład żywych stworzeń przeplata się z innymi – basenami, czy zakupem samochodu. Kurczak jest jednak reprezentantem istot żywych, w przeciwieństwie do przedmiotów nieożywionych jak basen czy auto. Liczba 9 miliardów zabijanych zwierząt jest dla jednych porażająca, dla innych stanowi po prostu element gospodarki czy ciekawostkę zapisaną w liczbach.
Czy warto się jednak na profesora (rocznik 41) zżymać? W swoim wywiadzie poświęca dużo słów na zagadnienia ekologii, ochrony środowiska. Mówi o statkach namierzających wielkie rybne ławice z pomocą GPS-a, zarzucaniu elektrycznych harpunów. Łowienie rocznie 90 ton ryb, z czego 25% zabitych trafia z powrotem do morza nazywa po imieniu – rzeźnią. Ponadto apeluje o redukcję wycinania lasów, oszczędzanie wody.
Współczujący stosunek do zwierząt i empatia to dość nowe „wytwory”, poszerzające się powoli lecz cyklicznie na masową skalę. Prawdopodobnie nie tylko dla współczesnych 70, 60 latków, ale i wielu ludzi młodszych wytwory całkowicie stracone.
Większość ludzi nie zapoznała się z faktami, które mówią, że by wyprodukować 1/2kg wołowiny potrzeba 8kg ziarna. 760 ton ziarna przeznacza się rocznie na paszę dla zwierząt, podczas gdy z 1h ziemi można wyprodukować ziemniaki dla 22 ludzi, ryż dla 19 i… Wołowinę dla 1 homo sapiens.
Czy takie luki w posiadaniu informacji dziwią? Chyba niezbyt, zważywszy na to, że ludzie zdają sobie sprawę z głodu na świecie (Profesor przytacza statystykę – rocznie w wyniku niedożywienia i braku higieny umiera 10mln dzieci), ale dalej wolą bawić się w kupowanie nowych aut, telewizorów etc., a rządy zamiast inwestować w uprawy inwestują w nowoczesną broń.
Świadomość ludzi się jednak zmienia, empatia się powiększa i sama kwestia cierpienia zwierząt również nie będzie przez wieczność zamiatana pod dywan. Będzie po prostu jedną z ostatnich spraw „do rozwiązania”. Nasze ludzkie umysły w dalszym ciągu ogarnięte są chęciami pomnażania, posiadania, konsumpcji, ale jak można zaobserwować rodzą raczej większy niepokój aniżeli spokój ducha.
Gdy zmienia się jeden człowiek, zmienia się cały świat, więc – miast rzucać kamieniami, przeklinać czy narzekać w duchu, bez oceniania innych zaczynam zmiany od siebie 🙂