Platforma Obywatelska składając apel do prokuratury wyraża sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jest to również sprzeciw wobec stosowania nienawistnej retoryki i wyzwalania w części społeczeństwa złych instynktów. Apel i protest przeciw słownym popisom PiS-u popieram.
Bez względu na to, czy żyjemy w społeczeństwie, czy zamiast społeczności wolimy określenie „jednostki tworzące rodziny”, jedno jest pewne – ludzie się od siebie różnią. Nie każdy ma przykazanie miłości i nie każdy traktuje człowieka tak podmiotowo jak senator Stanisław Kogut z Prawa i Sprawiedliwości. Senator zwracał w swoich wypowiedziach uwagę na kwestię negatywnych uczuć jakie ludzie żywią do swoich pobratymców. „Ta nienawiść. Nienawiść, nienawiść, nienawiść. No, Polak do Polaka nie może zionąć taką nienawiścią” – mówił na antenie TV Trwam. Niestety nie wszyscy politycy PiS-u pałają do wszystkich, także rządzących tak pozytywnym, żarliwym uczuciem.
Wolność słowa mamy w Polsce od stosunkowo niedawna i część z nas nie do końca umie z niej korzystać. Nie mogąc być rzecznikiem wszystkich Polaków, sam postrzegam takową wolność jako możliwość wypowiadania się o różnych sprawach, oraz możność korzystania z różnorakich mediów, które mają zróżnicowane zapatrywania i poglądy na otaczający nas świat. I tak, możemy czytać to co chcemy – jest w Polsce miejsce zarówno na tygodnik „Nie” jak i tygodnik „Najwyższy Czas”. Podobnie jest z innymi mediami. Ot, dla każdego coś miłego.
Sprawa ulega radykalnej zmianie w momencie gdy na horyzoncie pojawiają się poglądy i wypowiedzi, które w jawny sposób naruszają czyjąś godność. Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. Gdy z ust Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego wypływają słowa o rzekomym podżeganiu rządzących elit do wojny, generalskich mundurach, ponoszeniu osobistej odpowiedzialności przez Donalda Tuska za katastrofę TU-154 etc., to jest pewne, że tego typu wypowiedzi są obelgami i w cywilizowanym kraju nie powinny być elementem publicznego dyskursu. Władzę można, a czasem wręcz należy krytykować, ale warto nie tracić w takiej krytyce kontaktu z rzeczywistością, a do tego zachować odpowiednią kindersztubę.
Tymczasem PiS od dawna zatruwa medialną przestrzeń różnego rodzaju inwektywami pod adresem rządu, na które to rząd długo nie reagował. Do czasu. Słyszeliśmy już o „zdradzonych o świcie”, insynuacjach dotyczących zmowy Putina, Komorowskiego, Tuska i Miedwiediewa, „pachołkach Rosji”… Długo by wymieniać.
Jarosław Kaczyński chyba uświadomił sobie, że objęcie przez niego władzy w sposób demokratyczny jest już mrzonką i być może podburzając prostych ludzi, wlewając w ich serca niepokój, potęgując frustrację, myśli o puczu i „rozwiązaniu siłowym”. A doprowadzenie w Polsce do rozruchów i niepokojów społecznych w obecnej sytuacji politycznej nie wydaje się niemożliwe. W związku z powyższym decyzja PO o złożeniu odpowiednich wniosków do komisji etyki i prokuratury wydaje się zasadna.
Wróciwszy na koniec do przywołanego na początku Stanisława Koguta. Dziennikarzom senator Prawa i Sprawiedliwości powiedział: „Każdy parlamentarzysta powinien być ponad wszelkimi podziałami”. Dobrze by było gdyby poczciwy Stanisław Kogut szepnął tę zacną sentencję szalejącemu prezesowi Kaczyńskiemu. Dla dobra ludzi, którzy w słowa prezesa wsłuchują się jak niegdyś Mojżesz miał wsłuchiwać się w słowa Boga, który wydawał mu dyrektywy przybrawszy postać płonącego krzewu.